sobota, 23 listopada 2013

XVIII wiek. / XVIIIth century.

Ponieważ zostało ogłoszone, że w tym roku piknik w Pszczynie będzie się odbywał w stylu osiemnastowiecznym, zaczęłam patrzeć, co też bym chciała na ten piknik mieć (ergo, wybieram się. Co z tego, że jeszcze dużo czasu;)). I tak powstała kolejna wish-ispiration list. ;)

Because it was announced that this year's picnic will be held in XVIIIth-century style, I started to look what kind of dress I wanted to make. 
So here is another wish-inspiration list :) 




 Na pierwszy ogień poszły suknie a la francaise - kocham ich tyły i ten magiczny sposób łączenia się zakładek idących z góry pleców z dołem. Ale (oszczędna ja!;)) chyba za dużo materiału na takie plecki... :P
First, I started to look through robes a la francaise. I love their backs - plis a la Watteau and all that.





Następnie a l'Anglaise - podoba mi się ich generalna prostota i kwiatowe wzorki. No i użycie bawełny, a nie jedwabiu w drugiej - podbiła tym moje serce. Kiedy się wie, że bawełna też napewnonastoprocentitakdalej jest historyczna... Jedwab jest piękny, ale bawełna łatwiejsza w "obsłudze" :D
Poloneski bym nie chciała. Te marszczone, upinane tyły jakoś do mnie nie przemawiają... Jeszcze nie. :)

Second, I looked at Anglaises - I like their general simplicity and little flowery patterns. And the fact that I can use cotton and it will be very historically accurate. I prefer cottons to silks ;)
I don't like polonaises - these pinned up backs aren't very appealing to me. Not yet ;) 




No i oczywiście chemise a la reine - prosta, szybka. Delikatnie tylko ozdobiona szarfą. J'aime ca :)
A w razie niepowodzeń na drodze anglaise i francaise, wezmę się chyba za wczesną, wcześniutką regencję... :>

And, of course, the chemise a la reine - simple, fast to make. Trimmed with a waistband only. J'aime ca :)
And in case I don't succeed with an anglaise or a francaise, I shall turn to the very early regency period... :>







Moimi absolutnymi faworytkami są suknia nr 1 - a la francaise - przez swoje żywe kolory i ciekawy wzór, chemise - ta prostota!, i przedostatnia z sukni - już regencja. :)


My absolute favourites are dress #1 - a la francaise - because of its beautiful, vivid colours and an interesting pattern, chemise a la reine - the simplicity!, and the last but one -  regency. :)

A bientot! 

7 komentarzy:

  1. Ciekawe, którą w końcu wybierzesz. Moja cały czas czeka na wykończenie i jakoś nie umiem się za to zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Czy mi się wydaje, czy skopiowałaś ode mnie ten tekst o prawach autorskich? Zgrabnie napisany, prawda? ;)

      Usuń
    2. Możliwe, że od Ciebie. Zgrabny, zgrabny.
      Wybaczysz skopiowanie? Chciałam go przerobić jakoś, ale nie było w zasadzie jak go zmienić!

      Usuń
    3. A w ogóle wiesz, że Twój blog był pierwszym z krynolinowych, na którego trafiłam? :) I od niego, jak po sznureczku (chyba od posta o pikniku w Pszczynie), trafiłam na resztę i na na blog Krynoliny :D

      Usuń
    4. Wybaczyć wybaczę, choć rozbawiło mnie skopiowanie tekstu o niekopiowaniu. W sumie, to na różnych blogach jest to różnie napisane, a prawnie (podobno) wystarczy napisać "nie wyrażam zgody na kopiowanie" i tyle.

      Usuń
  2. a ja dalej męczę stays ... najgorsze są prace wykończeniowe - NIC się nie chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o, wczesna regencja! jedyny okres regencji jaki mi się podoba i na pewno będziesz oryginalna jeśli wybierzesz ją na zlot w Pszczynie :)

    OdpowiedzUsuń