środa, 20 listopada 2013

No tak... :) / Oh well... :)

Miałam się najpierw zabrać za bieliznę. Ale cóż, kiedy nie ma się materiału? (Tzn. prześcieradła na zbyciu, bo wszystkie poszły już dawno na przebrania na 
a) obozy harcerskie 
b) jakieś inne dowolne. ;))
Prześcieradła będę mieć w niedzielę, w ilości nadmiarowej - kochana babunia się ulitowała i, stwierdziwszy, że jej są one niepotrzebne, a właściwie już dawno miała je oddać/wyrzucić, wielkodusznie oddaje je MNIE. Tak więc będę mieć lepszego i gorszego białego materiału pod dostatkiem. :P

I was supposed to start with undergarments. But how could I, when I have no fabric? (That means no spare sheets ;))
But I WILL get some on Sunday. My grandma has lots of spare sheets that she has nothing to with, so when I told her about my blog, she decided to give them to me. :) 

Tymczasem połasiłam się na zrobienie budki (wolę tę polską nazwę niż "bonnet":)). Wyżej wymienione nakrycie głowy powstało z: tekturki (tyły od bloków rysunkowych... Wiedziałam, że kiedyś się przydadzą!), resztek białej bawełny, wstążek, kleju (zwykłego do papieru :P i kleju CR) oraz sztucznych kwiatków na druciku, które wegetowały w szufladzie kredensu od jakichś czterech - pięciu lat niewykorzystane do końca. Mamusia pozwoliła użyć. :D

In the meantime, I made a bonnet. I made it from cardboard, scraps of white cotton, ribbons, glue and some paper flowers wire. 

Efekt (błagam, wybaczcie słabą jakość zdjęć; nie mam chwilowo aparatu, robione były ajfonem...:/):
The effect of my work:




A na koniec, nie w temacie, za to dla  dla tych, które kochają pana Darcy'ego, zdjęcie zrobione w Chatsworth (urządzeniem niewiele bardziej zaawansowanym niż żelazko...):
And now, for those who love Mr Darcy, a photo taken at Chatsworth:
 

I napis, który znajdował się pod popiersiem:
And what was written under the bust:
 

:P
A bientot!

14 komentarzy:

  1. Budka wyszła całkiem ładna, szczególnie podoba mi się delikatna kwiatowa aplikacja :)

    Wizyty w Chatsworth zazdroszczę, jak nie wiem co! Było tam może więcej filmowych rzeźb? Scena, w której Lizzy spaceruje wśród nich i przygląda się im jest moją ulubioną :) No i napis na popiersiu - widać, że fanki Darcy`ego nie próżnują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie były "filmowe" rzeźby. One tam są na stałe :D To jest część kolekcji księstwa Devonshire (właścicieli). Hol z rzeźbami jest świetny; z resztą, w całym domu jest mnóstwo różnych dzieł sztuki. :)

      Usuń
    2. No, jasne. Pisząc filmowe miałam na myśli te, które w filmie zagrały. No i mam kolejne miejsce do odwiedzenia na mojej brytyjskiej liście :D

      Usuń
  2. Pokaż budkę na sobie! :) Hahaha, napis pod rzeźbą :D Taki typowo angielski ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "budka budką" a je jestem bardzo ciekaw tej bielizny! czekam niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka tam, koszulka, pantalony i gorset będą. Jak się zrobią. :)

      Usuń
    2. no to więc nie takie tam, piękne rzeczy, mam nadzieję, że zaprezentujesz :)

      Usuń
    3. Będę, w miarę możliwości, na blogu prezentować wszystko, co w tym temacie uszyję :)

      Usuń
  4. Znam ten ból kiedy brakuje prześcieradeł i nie można z niczym ruszyć :P Zawsze wtedy robię napad na second-handy.
    Śliczna budka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co second-hand, gdy jest babcia w pobliżu? :D
      Inna sprawa, że do najbliższego second-handu nie mam jakoś super blisko...

      Usuń
    2. A za komplement odnośnie budki pięknie dziękuję ;)

      Usuń
    3. Ja już od mojej babci dostałam wszystkie skrawki jakie się udało znaleźć :D jedynym ratunkiem jest więc ciucholand. Też nie mam blisko, ale jak się wybiorę raz na miesiąc to jakoś mi wystarcza :)

      Usuń
  5. Cóż me oczęta widzą? Mr Darcy! Ach, zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń