a) obozy harcerskie
b) jakieś inne dowolne. ;))
Prześcieradła będę mieć w niedzielę, w ilości nadmiarowej - kochana babunia się ulitowała i, stwierdziwszy, że jej są one niepotrzebne, a właściwie już dawno miała je oddać/wyrzucić, wielkodusznie oddaje je MNIE. Tak więc będę mieć lepszego i gorszego białego materiału pod dostatkiem. :P
I was supposed to start with undergarments. But how could I, when I have no fabric? (That means no spare sheets ;))
But I WILL get some on Sunday. My grandma has lots of spare sheets that she has nothing to with, so when I told her about my blog, she decided to give them to me. :)
Tymczasem połasiłam się na zrobienie budki (wolę tę polską nazwę niż "bonnet":)). Wyżej wymienione nakrycie głowy powstało z: tekturki (tyły od bloków rysunkowych... Wiedziałam, że kiedyś się przydadzą!), resztek białej bawełny, wstążek, kleju (zwykłego do papieru :P i kleju CR) oraz sztucznych kwiatków na druciku, które wegetowały w szufladzie kredensu od jakichś czterech - pięciu lat niewykorzystane do końca. Mamusia pozwoliła użyć. :D
In the meantime, I made a bonnet. I made it from cardboard, scraps of white cotton, ribbons, glue and some paper flowers wire.
Efekt (błagam, wybaczcie słabą jakość zdjęć; nie mam chwilowo aparatu, robione były ajfonem...:/):
The effect of my work:
A na koniec, nie w temacie, za to dla dla tych, które kochają pana Darcy'ego, zdjęcie zrobione w Chatsworth (urządzeniem niewiele bardziej zaawansowanym niż żelazko...):
And now, for those who love Mr Darcy, a photo taken at Chatsworth:
I napis, który znajdował się pod popiersiem:
And what was written under the bust:
:P
A bientot!
Budka wyszła całkiem ładna, szczególnie podoba mi się delikatna kwiatowa aplikacja :)
OdpowiedzUsuńWizyty w Chatsworth zazdroszczę, jak nie wiem co! Było tam może więcej filmowych rzeźb? Scena, w której Lizzy spaceruje wśród nich i przygląda się im jest moją ulubioną :) No i napis na popiersiu - widać, że fanki Darcy`ego nie próżnują :D
To nie były "filmowe" rzeźby. One tam są na stałe :D To jest część kolekcji księstwa Devonshire (właścicieli). Hol z rzeźbami jest świetny; z resztą, w całym domu jest mnóstwo różnych dzieł sztuki. :)
UsuńNo, jasne. Pisząc filmowe miałam na myśli te, które w filmie zagrały. No i mam kolejne miejsce do odwiedzenia na mojej brytyjskiej liście :D
UsuńPokaż budkę na sobie! :) Hahaha, napis pod rzeźbą :D Taki typowo angielski ;)
OdpowiedzUsuńPokażę przy następnym poście :)
Usuń"budka budką" a je jestem bardzo ciekaw tej bielizny! czekam niecierpliwie
OdpowiedzUsuńTaka tam, koszulka, pantalony i gorset będą. Jak się zrobią. :)
Usuńno to więc nie takie tam, piękne rzeczy, mam nadzieję, że zaprezentujesz :)
UsuńBędę, w miarę możliwości, na blogu prezentować wszystko, co w tym temacie uszyję :)
UsuńZnam ten ból kiedy brakuje prześcieradeł i nie można z niczym ruszyć :P Zawsze wtedy robię napad na second-handy.
OdpowiedzUsuńŚliczna budka!
Po co second-hand, gdy jest babcia w pobliżu? :D
UsuńInna sprawa, że do najbliższego second-handu nie mam jakoś super blisko...
A za komplement odnośnie budki pięknie dziękuję ;)
UsuńJa już od mojej babci dostałam wszystkie skrawki jakie się udało znaleźć :D jedynym ratunkiem jest więc ciucholand. Też nie mam blisko, ale jak się wybiorę raz na miesiąc to jakoś mi wystarcza :)
UsuńCóż me oczęta widzą? Mr Darcy! Ach, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuń