czwartek, 14 listopada 2013

Jak, dlaczego, po co, itd. :) / How, why, what for etc. :)

Cóż... Wydaje mi się, że odkąd pamiętam, marzyłam o posiadaniu najpierw "księżniczkowej", a gdy już urosłam;), "historycznej" sukni. Od kilku dobrych lat moim marzeniem było choć na chwilę włożyć gorset, z jakiejkolwiek epoki, byle poczuć się przez chwilę tak wyjątkowo... Nawiasem mówiąc, udało mi się tego lata - byłam w Chatsworth (majątku, w którym kręcono "Dumę i Uprzedzenie" z Keirą Knightley!!!) i... na wystawie poświęconej właśnie DiU i Jane Austen można było przymierzyć regencyjne long stays. To było coś, zwłaszcza, że dziwnym trafem pasowały prawie idealnie! 

Well... I think that as far as I can remember, I've been dreaming of having (first) a "princess" dress, and when I grew up, a "historical" dress. For past few years it was my dream to put a corset on even for just a while, from any period, just to feel kind of special for a while...
I managed to do it this summer - I've been to Chatsworth, and there was an exposition about Pride and Prejudice and Jane Austen and I was able to try on a regency long stays. That was something! Especially because it fit me perfectly! :)
 
(niezbyt przepisowa chemise...;))
not a very proper chemise...;)
Jednak moja przygoda ze strojami mniej lub więcej historycznymi zaczęła się przed wakacjami tego roku, kiedy to do roli w przedstawieniu potrzebowałam sukni późnoosiemnastowiecznej. Pomyślałam sobie, że raz kozie śmierć (a poza tym wszystkie stroje z wypożyczalni były brzydkie jak noc... :>) i... zabrałam się do roboty. Naprawdę, nie chcecie wiedzieć, jak to z bliska wyglądało :D Moje talenta krawieckie pozostawiały (i chyba nadal po trosze tak jest...) wiele do życzenia, jednakowoż suknia została wyprodukowana i nawet dostałam mnóstwo pochwał, ochów i achów. Jednak krawiecko to był disaster. 

However, my costuming adventure began a bit earlier this year - just before summer school holiday, when I needed an eighteenth century dress for a role of Catherine the Great.  I checked if I could borrow a dress somewhere, but all of them were sooo ugly, that I thought that I might make one myself... You really don't want to see how it looked when watched closely :P A sewing disaster, really. Well, but the dress was made, and, to my surprise, I got lots of ohs and ahs and howbeautifuls ;)
 
tak poglądowo... wszystko się tak fałdowało i marszczyło.
it was all wrinkled...
Postanowiłam więc, że nauczę się porządnie szyć. I będę sobie szyła stroje takie, jak mi się podobają. Tak dla siebie, nie do żadnych przedstawień czy czegośtam. To po prostu stało się trochę moją pasją... Kocham stroje z całego dziewiętnastego wieku, od regencyjnych, przez wiktoriańskie, z okresu wojny secesyjnej, po la belle epoque.
Tak więc założyłam bloga. Będę się na nim dzielić z szerokim światem moimi popełnionymi strojami, lepszymi lub gorszymi.
Na razie zajmę się szyciem rzeczy każdej dziewiętnastowiecznej pannie absolutnie niezbędnych, czyli koszuli, pantalonów i halki. Gorset jest niestety jeszcze poza moimi szyciowymi możliwościami, więc sobie go kupię. Taki od prawdziwej gorseciarki - planuję w Corsetry & Romance, tak jak ta blogerka (moja ulubiona:)).
Kiedy tylko powstanie pierwsza rzecz, zaraz ją ujrzycie.

 I decided then, that I shall learn to sew properly and I shall sew everything I like. Just for my own pleasure. :) It just became sort of my passion, hobby. I love all of the nineteenth century fashion - regency, victorian, civil war, la belle epoque. 
So I made up a blog. I will share my costumes with the whole world;)
I shall start with some things that are absolutely necessary to every nineteenth-century miss - chemise, drawers, and a petticoat. I think corset is still beyond my sewing skills, so I think I'm going to buy one. But you never know, I might sew one :)
When the first thing is finished, I shall show it to you immediately.


A bientot!

7 komentarzy:

  1. Koniecznie szyj, i nie zrażaj się złymi dobrego początkami ;) Moja rada - nie bój się tak gorsetu ;) Te regencyjne szczególnie nie są aż tak trudne jak się wydają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za encouragement ;)
      Może się przestanę gorsetu bać... Może :P
      Będę próbować w każdym razie. :)

      Usuń
  2. Ojej, dzięki, kochana! :* Bardzo się cieszę, że powstają nowe blogi - im nas więcej, tym weselej! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, nie ma za co, naprawdę świetne są Twoje stroje! Szczególnie podobała mi się Twoja suknia z la belle epoque.:)

      Dzięki - będę się starać nie zaniżać poziomu ;)

      Usuń
    2. Ach, no i zapomniałam napisać, że jestem strasznie zazdrosna, że udało ci się zwiedzić Chatsworth!! :D

      Usuń
    3. Haha! Sama bym sobie zazdrościła;)
      Te wszystkie pokoje, fontanna cesarska (od razu na myśl przychodzi przemoczony Mr Darcy w samej koszuli :>), labirynt (naprawdę można się zgubić :P). Polecam do zwiedzania na przyszłość. Sama chętnie bym pojechała jeszcze wiele razy, bo takie łażenie i patrzenie nigdy się mi nie znudzi! :)

      Usuń