piątek, 15 listopada 2013

Hmm...

 Siedziałam sobie dziś (i nie tylko dziś:)) chwilę na stronie Metropolitan Museum of Art, przeszukując (oczywiście) ich kolekcję sukien dziewiętnastowiecznych. Wymyślałam i patrzyłam, jaką suknię bym chciała mieć, jak już się naumiem lepiej szyć. :)
Na razie to tylko luźne inspiracje. :) 

So I was just browsing the Metropolitan Museum's website, looking at nineteenth century dresses, thinking what I'd like to sew someday. :)
These are just some inspirations.
 
Jest taka dostojna.

Ta wesoła krateczka zdecydowanie do mnie przemawia!
Taką to ja bym talię chciała mieć!;)
Podobają mi się te kropeczki.
Krateczka. I ładne fichu.
W pewnym momencie trafiłam na coś ciekawego, a mianowicie na suknie chyba... ciążowe! Same powiedzcie, czy tak nie wyglądają?

Then I found something funny. At first, I thought "pregnancy dresses? what?", but then I found out they were wrappers. I know I may sound stupid, but I'm just new to all this, so please don't judge me too severely ;)





Fajne fajne. Dla jakiejś kostiumującej przyszłej mamusi jak znalazł! :P


(Wszystkie grafiki pochodzą ze strony Metropolitan Museum of Art.)
(Photos from the Metropolitan Museum of Art website

6 komentarzy:

  1. Najbardziej podobają mi się 3 i 4, mają cudowne, takie delikatne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie są suknie ciążowe, a przynajmniej to nie jest ich główne zastosowanie (tylko co do przedostatniej mam wątpliwości), są to wrapper dresses, czyli ... podomki ;p panie ubierały je na niedosznurowany gorset, krynolinę i bez halek, ot takie ubranie śniadaniowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Nie miałam pojęcia, że coś takiego istniało :D
      Jak to się człowiek co chwilę czegoś nowego uczy... ;)

      Usuń
    2. dokładnie, pisała kiedyś o nich Sarah Jane z Romantic History, właśnie jako suknię ciążową używała (swoją drogą, będą mieli teraz piąte dziecko ...)

      Usuń
  3. Pierwsza i ostatnia (przed "ciążowymi" :D) to moje faworyty <3

    OdpowiedzUsuń