wtorek, 7 stycznia 2014

Progress

Obiecałam dwa posty po Świętach. Chemise i gorset. Święta się skończyły, a ja nic.;) Cóż, mogę się tłumaczyć zasadniczo jedynie BRAKIEM CZASU na co innego niż naukę. 
Dałam jednak radę wykombinować 80% mojego osiemnastowiecznego gorsetu i około 60% mojej chemise (ale pewnie ją skończę dziś, w końcu ile można szyć taki fatałaszek, przecież to tylko kilka prostych ściegów!). 

I promised two posts after Christmas. Chemise and stays. Christmas is over, and there's nothing on my blog. ;) Well, I could probably try to defend myself and say I had no time for anything but studying. But I managed to make like 80% of my XVIIIth century stays and around 60% of my chemise ( I'll probably finish it this evening. After all, how long can it take to sew a little piece like that...).

Chciałam dziś zaprezentować moje postępy w tworzeniu gorsetu. Jestem w ogóle strasznie z siebie dumna, bo wychodzi całkiem, całkiem! A ja szyć się dopiero tak naprawdę ciągle uczę... :) No tak: wykrój wzięłam, tak jak Eleonora Amalia, z tej strony. Niemalże cytując, po odpowiednich modyfikacjach robi się świetny wykrój sznurówki osiemnastowiecznej. Szyję go ze sławnych materiałów z IKEI. :P W zasadzie wierzch jest z ikeowskiej bawełny w duże kwiaty, środkowa, wewnętrzna warstwa z jakiejś starej pościeli (z ikei :P), a podszewka z białego bawełnianego prześcieradła (już nie z ikei, a od babci.). Poniżej kilka zdjęć:

I wanted to show you my progress in the sewing of my stays. I'm so proud of myself, because it turns out quite nice! And, to tell the truth, I'm only starting to learn to sew. Well. I took the pattern from this site, like Eleonora. After small changes, it is a perfect XVIIIth century stays pattern. :) For boning, I used cable ties. They're perfect! :P Here are some photos:
 
wnętrze - podszewka
ymm... góra? przód? :P ikeowska materia!
i złożony na pół.
 Może nie jest to cud krawiectwa, ale jak na moje możliwości i zasoby, to uważam to za istny masterpiece! :) Brak mu jeszcze w zasadzie tylko ramiączek i sznurowania, no i oczywiście obszycia. Ale to będzie już niedługo. Gorset jest pół na pół szyty ręcznie i maszynowo - nie mam cierpliwości do aż takiego dziubdziania ręcznego, żeby całość była by hand
Zdjęć chemise nie mam. W zasadzie i tak nie byłoby co pokazać - jak narazie mam powycinane części, niektóre pozszywane. Pewnie pokażę ją razem z gotowym gorsetem. :)

It lacks some things, like lacing for example. But it'll have it soon. :) It's both machine and hand sewn. Half that, half that. ;) No photos of chemise yet. I'll show it along with the finished stays. :)

Och, i wybaczcie straszliwą jakość zdjęć. Na razie z urządzeń mogących robić zdjęcia posiadam telefon; aparat sprzedałam i zbieram (hłe hłe...) na lepszy.
Oh, and forgive me the awful photo quality. For the time being, I can take pictures only with my phone. I've sold my camera and plan to buy a better one (long way to go).

A bientot!




 
P.S. Jest super, dostałam dziś odpowiedź na mój list w ramach krynolinowego projektu! :)


15 komentarzy:

  1. gorset już jest cudny!
    na widok gorsetów (XVIII i XIX wiecznych dostaję dreszczy)
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      Ludwiku, co się stało z Twoim blogiem? Nie ma go :(

      Usuń
    2. mój blog był kroniką mojego stroju, ale zarówno blog jak i kostium pochłania mi całe mnóstwo pracy, musiałem się drastycznie odciąć od tego , mocno wyhamować, bo ta pasja by mnie "zjadła", jak coś robię, to bez reszty, a więc na razie jestem tu bardziej lajtowo
      pozdrawiam
      Ludwik August

      Usuń
  2. Gorset zapowiada się ciekawie, wybrałaś fajny materiał na jego uszycie. :)

    Ja też już dostałam swój list, nawet zdążyłam odpowiedzieć. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Materiał - IKEA, jak już napisałam, sama jakość ;D

      Usuń
  3. Gorset wygląda uroczo, tylko czy aby nie będzie za krótki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Porcelanko! :)
      Nie, nie jest za krótki. On tylko tak wygląda. :P Też mnie to zastanowiło jak go kroiłam, ale przymierzyłam i jest OK, przynajmniej tak mi się wydaje, jest całkiem wygodny ;)

      Usuń
  4. Zapowiada się świetnie :) Na pewno jest równiejszy i bardziej przypomina osiemnastowieczną sznurówkę niż moja pierwsza próba kilka lat temu :P Aha, co włożyłaś do środka jako fiszbiny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. No cóż, bardzo się starałam, żeby był jak najodpowiedniejszy! :)

      Fiszbiny. Zapomniałam o tym napisać, a miałam. Tu znów pomysł zgapiony od Eleonory Amalii i kilku zagranicznych blogerek - opaski kablowe! U mnie szerokości 7,8 mm. Są naprawdę spoko; jednocześnie dość sztywne i giętkie :)

      Usuń
    2. dokładnie, też to sprawdzałem, opaski są bardzo dobre, można dawać po dwie na raz dla sztywności wiekszej
      Ludwik August

      Usuń
  5. Om nom nom! Ale śliczny :) Ciekawa jestem, jak ci zmieni sylwetkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też jestem bardzo ciekawy tego efektu :)
      Ludwik August

      Usuń
    2. hahaha :) ja też jestem ciekawa. Jak na razie, z tego, co udało mi się zaobserwować z przymierzania mock-upu i tej (już ostatecznej) wersji do siebie, to troszkę zwęzi mi talię, na pewno spłaszczy przód, oraz trochę 'wypchnie' biust do góry.
      Ale zobaczy się tak naprawdę dopiero na gotowym gorsecie. :)

      Usuń
  6. to może wrzuć to co masz na blog na Sobie???
    bo Twój opis brzmi fantastycznie- 100% XVIII wiek!
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzucę, jak już będzie wszystko miał na swoim miejscu - ramiączka, sznurowanie, lamówkę. Chcę wszystko za jednym zamachem zrobić i wtedy wrzucę zdjęcia chemise i gorsetu na sobie.
      :)

      Usuń